niedziela, 31 marca 2013

8 rozdział .

Obudziła mnie Rose która lekko szturchała mnie w ramie
~ Ann . Nadal boli cię ta noga , możemy pojechać do lekarza jak chcesz - powiedziała a ja otworzyłam oczy
~ nie , nie , już jest lepiej - zaprotestowałam szybko
~ jesteśmy już w domu ? - zapytałam ocierając zaspane oczy i zauważyłam , że budynek przed który się znajdujemu , nie jest w żadnym przypadku moim domem .
~ nie , chłopcy postanowili żebyśmy przyjechali tutaj bo.. - przerwałam jej
~ nie , ja musze jechać do domu - odparłam szybko , skoro to dom chłopaków to ON też tu pewnie jest . Nie ,nie, nie! Nie moge sie z nim spotkać po tym wszystkim co mi zrobił ! nie ma mowy ! musiałam się jakoś wybronić żeby tam nie iść .
~ ale daj mi dokończyć - oburzyła się Rose .
~ Derek dzwonił , że jest u niego Alex i chcieliby troche pobyć sami - powiedziała a ja odrazu miałam tysiąc myśli co zrobić żeby jednak tam nie iść .
~ ale ja musze iść się uczyć jutro mamy ważny sprawdzian i to bardzo ważny , on będzie decydował jakie oceny będą na półrocze , a jest już późna godzina i mam mało czasu , prosze ja musze się uczyć - powiedziałam z litością Rose westchneła
~ To co Liam odwieziesz mnie? prosze - poprosiłam go a on się zgodził. Alice i Rose zostały u chłopaków stwierdziły że nie będą marnować wieczoru na nauke . No tak żeby jeszcze było się czego uczuć ... I znowu je okłamałam , co się ze mną dzieje ?! Nagle samochód się zatrzymał u mnie pod domem chciałam już wysiąść ale Liam mnie jeszcze zatrzymał
~ Ann , wszystko w porządku ? - zapytał z troską przyglądając się mi .
~ tak , a czemu miało by być nie w porządku?- uśmiechnełam się nerwowo przygryzając dolną wargę żeby przypadkiem się nie wygadać .
~ bo jesteś jakaś roztrzęsiona i nie swoja - odparł
~ a no wiesz bo to chyba jakieś chorubsko mnie wchwyta , może to grypa bo się źle czuje - powiedziałam wymuszając uśmiech
~ no dobra niech ci będzie - westchnął zrezygnowany
~ dziękuje za podwiezienie , paa - pomachałam mu wychodząc .
*
Rzuciłam się na łóżko i zacząłam płakać przypominając sobie jego słowa " zawsze będe przy tobie " a jakoś go nie ma i to jeszcze wtedy kidy cierpie właśnie przez niego . Zapłakana poszłam się przebrać z tych ubrań na jakieś luźniejsze . Wziełam szybki prysznic i na suche już ciało nałożyłam luźne spodnie i zwykłą czarną bokserke a włosy rozpóściłam przeczesując szczotką .
Po wyjściu z łazienki odrazu skierowałam się w strone łóżka popatrzyłam jeszcze na zegarek była 15 a ja miałam wymówke że jest późno oj ja głupia. Dłużej nie rozmyślając położyłam się na łóżku i mimo tak wczesnej pory położyłam się spać .
*
~Ann wstawaj spóźnisz się do szkoły - usłyszałam nad sobą dobrze mi znany męskin głos
~jeszcze chwilkę Derek - odparłam zaspana zakrywając głowe poduszką
~ Ann ... - przeciągnął prubując zdjąć koudre ale na marne bo ją za mocno trzymałam
~ Nie ide dziś do szkoły źle się czuje - podniosłam głowe aby zobaczyć jego reakcje mine miał jakby ducha zobaczył
~ co się tak patrzysz ? - zapytałam ospale
~ wyglądasz jakbyś płakała całą noc , jesteś strasznie blada!- powiedział a raczej wykrzyczał jakby z przerażenia

~ no przecież ci mówie , że się źle czuje - powiedziałam wbijają głowe w poduszke
~ ok , niech ci będzie , ale jak do popołudnia nie będziesz wyglądać lepiej to jedziemy do lekarza - powiedział wychodząc z pokoju a ja westchnełam spowrotem opadając na łóżko , nadal nie mogłam zapomnieć o tym co się wczoraj działo ... A co ja powiem teraz dziewczynom , że niby dlaczego nie chce do nich iść bo znając życia dzisiaj zrobią jakąś impreze aaa no tak Derek mnie i tak nie póści bo jestem "chora" no więc mi się dzisiaj udało , ale przecież nie moge tak cały czas kłamać . Nie lubie siedzieć sama w domu ... Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefony , szybko zeszłam z łóżka szukając go pod stertą ubrań , aż wkońcu go znalazłam i bardzo się zdziwiłam widząc kto do mnie dzwoni .
~ Hej - powiedziałam z uśmiechem na twarzy .
~ hej , kochana jak się czujesz ? - zapytał z troską w głosie.
~ Ted , Derek już do ciebie dzwonił - powiedziałam zirytowana , on wszystko musi każdemu powiedzieć
~Nie, ale dziewczyną a one mi powiedziały - odparł
~ No niezbyt dobrze się czuje , i jeszcze sama w domu będe - westchnełam cicho , on wiedział że zawsze bałam się sama zostawać .
~ Mam pomysł , zrobie sobie wolne i do ciebie przyjade , przecież nie będziesz się nudzić - powiedział zadowolony
~ Ale Ted musisz iść do szkoł... - nie było mi dane dokończyć
~ cicho , bez żadnych sprzeciwów , jeden dzień mnie nie zbawi , no chyba że niechcesz żebym przyjechał - ostatnie słowo powiedział z udawanym smutkiem
~ chce , ale..- znowu mi przerwał no co za .
~ ok , to będe o 8:30 Pa - powiedział i zanim zdążyłam coś powiedzieć on się rozłączył . Poszłam się przebrać bo nie będe przecież paradować w piżamie jak on przyjdzie . Postanowiłam jeszcze się odświeżyć i wykąpać , poczym na suche już ciało nałożyłam wcześniej przygotowane ubrania , przeczesałam jeszcze ręką włosy i zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie , Dereka już nie było ale zostawił mi na stoliku w kuchni czekoladowe naleśniki co jak co ale on to wie co ja lubie , wziełam talerz siadając na kanapie w salonie i włączyłam tv przeżucałam kanały ale nic ciekawego nie było wstałam odkładając talerz i chciałam już iść na góre gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi , otworzyłam je i ujżałam uśmiechniętego Teda który odrazu się ze mnà przywitał i wpóściłam go do środka .
~ Ehh , mówiłam żebyś nie przychodził , będziesz miał zaległości później - skarciłam go
~ dla ciebie wszystko - odparł i póścił mi oczko głupkowato się uśmiechając a ja go szturchnełam łokciem po czym ruszyliśmy w strone kanapy żeby usiąść .
~ a jak się czujesz ? Nie wyglądzasz aż tak źle jak to opisywał Derek - zaśmialiśmy się obudwoje
~ no widzisz to ty tak na mnie działasz , przyszłeś i wyzdrowiałam - ponownie wubuchneliśmy śmiechem
~ ale tak na poważnie to o co chodzi , mnie nie oszukasz przecież widze , że wcale nie jesteś chora . Hmm ? - zapytał przyglądając mi się
~ nie ważne - powiedziałam odwracając wzrok , nie mam zamiaru mu mówić co zrobił Harry bo by go przecież jeszcze zabił za to .
~ Ann , nie rób ze mnie idioty , za dobrze cię znam - powiedział uśmiechając się , znać mnie może ale prawdy i tak się nie dowie .
~ No bo Leoś się chyba zgubił - lepszej wymówki to już nie miałam , ale ja jestem durna - skarciłam się w myślach . Ale przypomniałam sobie że faktycznie go już od jakiegoś czasu nie widziałam .
~ i dlatego nie poszłaś do szkoły? - zapytał zdziwiony
~ no tak , bo wczoraj do późna go szukałam i dzisiaj byłam tak zmęczona , że nie miałam siły iść do szkoły - starałam się mówić najbardziej przekonywująco i znowu nie moge uwieżyć w to , że okłamuje bliską mi osobe
~ To może go poszukamy ? - zapytał a po jego głosie można było wywnioskować że tak na prawde mu się nie chce tylko z grzeczności pyta
~ Nie , pewnie sam przyjdzie - odparłam uśmiechając się lekko .
~ To co może oglądniemy jakiś film - zaproponował wstając i przeglądając płytki
~ ooo może "Last Song"- odwrócił się pokazując mi płyte .
~ no może być - uśmiechnełam się wstając i włączając dvd , schyliłam się wściskając guzik gdy nagle poczyłam jak ktoś kładzie ręke na moim tyle
~ hmm , niezły zad - zażartował
~ Ted - oburzyłam się siadając na kanapie
~ no co tylko żartowałem - podniósł ręce w geście obronnym
~ ahaa , czyli nie mam fajnego tyłka ?! No dzięki wiesz - udawałam obrażoną
~ nie no co ty , twój tyłek jest "boski" - zaśmiał się siadając obok na kanapie
~ a teraz daj pilot bo chce włączyć film - wystawił ręke czekając aż mu go dam
~ pff , nie będziemy oglądać żadnego filmu - nadal udawałam obrażoną zakładając ręke na ręke chowając w nie pilot
~ no nie bądź taka , o bylo co się będziesz obrażać - powiedział prubując wyciągnąć odemnie pilot ale na marne bo nie dawałam za wygraną więc zaczął mnie gilgotać a ja prubowałam wstać żeby nie wyrwał mi tego pilota nagle mnie pociągnął tak że spadłam na kanape prosto na niego i leżałam centralnie na nim , ma zabójczo piękne niebieskie oczy , dopiero teraz zauważyłam , że nasze twarze dzielą dosłownie milimetry wpatrywaliśmy się chwila w siebie po czym Ted złączył nasze usta w pocałunek wiem że nie powinnam bo to tylko przyjaciel ale coś w nim było takiego ... Pocałunek z każdą chwilą stawał się coraz bardziej zachłanny gdy nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi i jak oparzeni od siebie odskoczyliśmy . Stałam jeszcze chwile analizując co się przed chwilą stało, kiedy znowu zadzwonił zdzwonek więc poszłam otworzyć drzwi osoba którą zobaczyłam była najmniej spodziewaną osobą w tej chwili
~ czego chcesz ? - spytałam zbulwersowana
~ Chce porozmawiać - powiedział wpatrując się w ziemie .
~ nie mamy o czym rozmawiać ! - wkurzona zamykałam drzwi lecz on mi to uniemożliwił zatrzymując je ręką perfidnie wchodząc do środka
~ prosze cię , daj mi wszystko wytłumaczyć - powiedział tym razem patrząc mi prosto w oczy .
~ a jak się z tego chcesz niby wytłumaczyć co ?! - podniosłam głos a zaraz obok mnie
Pojawił się Ted
~ kto to jest ? - zapytał lustrując go z góry na dół
~ tylko nie mów mi , że to ten ... - zakpił
~ tak to jest Harry - powiedziałam wbijając wzrok w podłoge .
~ a ty to niby kto ? - zapytał z kpiną w głosie
~ Ted , jej chłopak , jeszcze coś ? Czy może łaskawie zechcesz już wyjść - zapytał wrogo a ja zdrętwiałam , co on mu do cholery powiedział ?! Spojrzałam na niego a ten mi póścił oczko .
~ no widze że działasz na kilka frontów njapierw ja potem Louis a teraz on - wskazał na niego ręką
~ jak wtedy nazwałem cię dziwką to żałowałem potem a teraz wiem , że mówiłem jednak prawde  - powiedział z obrzydzeniem na mnie patrząc
~ Harry ... - chciałam mu coś powiedzieć ale ten wyszedł czaskając drzwiami . Odwróciłam się w strone Teda
~ co ty sobie kurwa wyobrażasz ?! Że niby jesteś moim chłopakiem ?! Dlaczego mu to powiedziałeś ?!- wykrzyczałam najgłośniej jak tylko się dało , miałam ochote go zabić .
~ bo widziałem , że nie chcesz żeby tu był to , to mu to powiedziałem żeby sobie poszedł , nie musisz odrazu na mnie wrzeszczeć ! - powiedział to tak jaby to było oczywiste , pchnełam go na bok kierując się po buty które już po chwili miałam na sobie , nie zdążyłam nawet założyć kurtki i wybiegłam z domu , niemiałam ochoty z nim rozmawiać jeszcze chwila a bym mu pewnie dała w morde . Szłam uliczkami parku i usiadłam na pobliskiej ławce chowając twarz w ręce oparłam je na kolanach i niewiadomej przyczyny rozpłakałam się , cholernie mi na nim zależy nawet po tym co mi zrobił ... To naprawde wszystko moja wina , najpierw z Louisem chciaż ja się z nim tylko wygłupiałam , to tylko kolega ale Harry mógł to źle odebrać a potem to co Ted mu powiedział jestem strasznie na niego wkurzona , i jeszcze ten pocałunek on dla mnie nic nie znaczył to stało się tak nagle , mam nadzieje że to nie popsuje naszej przyjaźni. Zaczełam jeszcze bardziej płakać i zrobiło mi się cholernie zimno, czemu nie wziełam kurtki ?! Ostatnio za często płacze.
Nagle poczułam jak ławka się ugina, spojrzałam w bok kuląc nogi , siedział tam ON patrząc przed siebie i nie zwracając na mnie uwagi patrzyłam się na jego twarz która nie wyrażała żadnych emocji ale za to w jego oczach można było dostrzec smutek ? Żal ? Niewiem ale w pewnym razie taki widok Harrgo nie należał do najlepszych w sumie ja też pewnie nie wyglądam teraz lepiej rozmazany tusz , cała czerwona . Nagle na mnie spojrzał i bez jakiego kolwiek słowa mnie przytulił byłam zszokowana ale po chwili odwzajemniłam uścisk i płakałam w jego ramie
~ przepraszam - wykrztusiłam cicho przez łzy .
~ nie , to ja przepraszam - odparł łamiącym się głosem , spojrzałam na niego i zobaczyłam , że również uronił  łze .
~ ja z nim wcale nie jestem to tylko mój przyjaciel  - powiedziałam znowu się w niego wtulając .
~ czemu to zrobiłaś ? - zapytał a ja nie wiedziałam o co mu chodzi
~ ale co ? - zapytałam niepewnie
~ czemu nie powiedziałaś im prawdy tylko skłamałaś , że się przewróciłaś , czemu mnie jeszcze bronisz po tym wszystkim co ci zrobiłem ? - spytał cicho i otarł pojedyńczą łze . A myślałam , że chłopaki nie płaczą .Nie ważne .
~ bo nie chciałam żebyście się przezemnie pokłócili a w zespołach to zazwyczaj kończy się rozpadem , nie chciałam żeby oni przezemnie cierpiali - powiedziałam odwracając wzrok .
~ Dziękuje - wydukał z siebie .
~ nie masz za co - powiedziałam przygryzając dolną wargę .
~ a właśnie że mam , nie powinnaś mi tak łatwo wybaczać za to jak się zachowałem , jestem zwykłym dupkiem - powiedział wzdychając .
~ a kto powiedział , że ci wybaczyłam - powiedziałam podnosząc jedną brew do góry i patrząc na niego .
~ a no tak , przepraszam - speszył się odwracając wzrok
~ musisz mi to jakoś wynagrodzić a może ci wybacze - powiedziałam patrząc przed siebie i lekko się uśmiechnełam .
~ hmm , co masz na myśli ? - spojrzał na mnie chytrze się uśmiechając i przygryzając dolną warge .
~ Ej ! Napewno nie to o czym myślisz - szturchnełam go łokciem
~ hmm , skoro wiesz o czym pomyślałem to też musiałaś o tym myśleć - powiedział a ja się oburzyłam
~ czy każdy facet musi myśleć tylko o jednym ? - zapytałam z niedowierzeniem , bardziej sama siebie zapytałam a on się tylko głupkowato uśmiechnął a ja sobie wkońcu znowu przypomniałam , że jestem bez kurtki w cienkim sweterku , ciarki przeszły mi po plechach najwyraźniej Harry to zauważył bo ściągnął kurtke i mnie nią opatulił .
~ nie trzeba , jest mi ciepło - powiedziałam prubując oddać mu kurtke
~ jaja sobie robisz ?! Jest -13 stopni a tym jesteś w samym swetrze i niby ci jest ciepło ? - zapytał śmiejąc się .
~ no w sumie , ale tobie teraz będzie zimno - powiedziałam spoglądając na niego .
~ oj skarbie o mnie się nie martw wystarczy , że mnie przytulisz i będzie cieplej - powiedział puszczając mi oczko .
~ nie mów tak do mnie - powiedziałam zirytowana , niech sobie nie pozwala na zadużo .
~ przepraszam - powiedział spuszczając wzrok
~ dobra , chodźmy może do mnie do domu bo zimno jest , zrobie kakao- powiedziałam
~ ok - uśmiechnął się obejmując mnie ramieniem i ruszyliśmy w strone domu .
*
Gdy już doszliśmy zauważyłam karteczke przyczepioną do drzwi zdjełam ją i przeczytałam na głos
~ zamknąłem drzwi żeby nikt sie nie włamał a klucze są pod wycieraczką - nie wieżyłam własnym oczom jak można być tak głupim
~ co za inteligent , na pewno jakby ktoś przeczytał tą karteczke to by się nie włamał - powiedział i oboje wybuchneliśmy śmiechem , mógł chociaż napisać że schował tam gdzie zawsze chowam klucze a nie kurde napisał że pod wycieraczką . Mógł lepiej napisać "jeśli chcesz sie włamać klucze są pod wycieraczką" on naprawde czasami przechodzi ludzkie pojęcje ...
Weszliśmy do środka i zdjeliśmy buty i ja jeszcze kurtke którą mi dał .
~ to ja zrobie kakao - powiedziałam kierując się w strone kuchni , wciągnełam kubki z szafki gdy poczułam na swoich biodrach czyjeś ręce
~ pomoge ci - szepnął mi do ucha odbierając odemnie kubki a po moich plecach przeszły dreszcze
~ gdzie jest kakao? - zapytał otwierając wszystkie szafki
~ leży koło mikrofali - uśmiechnełam się wyciągając mleko z lodówki i nalałam do kubków do których wcześniej już wsypał kakao i wsadziłam do mikrofali
Oparłam się tyłem o blat czekając aż się zrobi kakao
~ no właśnie , nie powiedziałaś mi w końcu co miałaś na myśli mówiąc , że musze ci to wynagrodzić ? - zapytał opierając się bokiem o blat obok
~ no bo z tego co wiem to wy lubicie imprezować no więc pomyślałam że można zrobić jakąś impreze , bo musze jakoś odreagować - uśmiechnełam się w jego strone
~ kusząca propozycja . No oczywiście , że zrobimy jakąś impreze , dla ciebie zrobie wszystko - odparł przybliżając się do mnie i oparł ręke o blat tak , że teraz dzieliły nas centymetry .
~ hmm , wszytsko powiadasz ? - zapytałam podnosząc jedną brew uśmiechają się
~ co tylko zechcesz - odparł uśmiechnięty przybliżając swoją twarz . Położyłam ręce na jego torsie patrząc głęboko w jego oczy , cwaniacko się uśmiechając i również się do niego przybliżyłam 
~ to wyciąg kakao bo się przypali - wyszeptałam mu do ucha i zwycięsko się zaśmiałam.

~ mogłem się tego spodziewać - westchnął wyłączając kakao i je wciągając , udaliśmy się z kakałkiem na góre do mojego pokoju bo musiałam zadzwonić do Dereka żeby oznajmić mu , że mnie dzisiaj wieczorem nie będzie w domu bo ide na impreze do chłopaków.
*
Usiadłam na łóżku obok Harrego gdy skończyłam rozmowe z Derekiem , Harry też zadzwonił do chłopaków mówiąc że robią dzisiaj impreze , oczywiście się zgodzili i ucieszyli.
~ to o której jest ta impreza ? - zapytałam popijając kakao
~ nie wiem , ale pewnie około 19 się zacznie - powiedział przyglądając się mi
~ co się tak patrzysz ? -zapytałam zdziwiona
~ jesteś piękna - powiedział a ja mimo wolnie się uśmiechnełam i na mojej twarzy pojawiły się rumieńce
~ a jak się rumienisz to jeszcze bardziej - dodał a ja dałam mu kuksańca w bok
~ Ałł za co to ?- zapytał łapiąc się za bok
~ nie pozwalaj sobie , ok ? - powiedziałam stanowczo
~ ehh , no dobra - westchnął odkładając pusty już kubek na stolik obok łóżka . Siedzieliśmy i gadaliśmy o różnych głupotach , śmiejąc się ze wszystkiego z nim jest zdecydowanie lepiej niż z Louisem jak on wgl mógł pomyśleć że ja z nim flirtuje to pytanie mnie cały czas dręczyło
~ Harry ... - spojrzałam na niego opierając się na łokciu.
~ słucham cię , skarbie ? - spytał a ja odrazu posłałam mu mordercze spojrzenie
~ mówiłam ci już coś - powiedziałam
~ przepraszam , tak jakoś mi się powiedziało - spojrzał na mnie uśmiechnięty , i tak dobrze wiedziałam że specjalnie to powiedział
~ nie ważne , chciała cię o coś innego zapytać - powiedziałam wciąż mu się przyglądają .
~ o co ? - zapytał patrząc przed siebie
~ co ja takiego zrobiłam nie tak , że byłeś zazdrosny o Louisa ? Przecież nic takiego nie zrobiłam - spytałam
~ nic ? Przecież widziałem jak na niego patrzyłaś , podoba ci się co ? - zapytał a raczej stwierdził
~ nie zaczynaj znowu kłutni - westchnełam obracając się i patrząc się w sufit
~ to ty zaczełaś tą rozmowe a nie ja - prychnął
~ tak oczywiści najlepiej wszystko zwalić na mnie - powiedziałam zirytowana 
~ no a nie ? - zapytał tak jakby to było oczywiste
~ ja tylko się ciebie zapytałam , a ty już odrazu że mi się podoba , może jeszcze powiesz że w nim się zakochałam ?! - wkurzyłam się .
~ aha , czyli się w nim jeszcze zakochałaś ?! - zapytał oburzony
~ przestań już ! - zdenerwowałam się i odwróciłam się do niego plecami
~ ale taka prawda - odparł
~ czy ty naprawde myślisz , że ja jestem jakąś dziwką która ugania się za każdym chłopakiem ?! - zpaytałam i nie mogła już wytrzymać i uroniłam pojedyńczą łze którą szybko otarłam , co on sobie wgl wyobraża ?!
~ ja nic takiego nie powiedziałem - powiedział broniąc się
~ ale na pewno pomyślałeś - dodałam pociągając nosem
~ ej co ty płaczesz ? Nie chciałem cię urazić - powiedział a ja nic nie odpowiedziałam , nie zwracałam na niego uwagi .
~ Ann ... - dodał przybliżając się do mnie
~ przepraszam - wyszeptał przytulając mnie od tyłu i całując w ramie . Nie miałam zamiaru z nim więcej rozmawiać a to że zachciało mi się spać to usnełam .





Noo popatrzcie jak się rozpisałam mimo , że nie było tych 5 komentarzy ale mam to gdzieś będe pisać nawet jak nie będzie żadnego . A co do rozdziału to co myślicie o nim ? Podoba się ? bo mi tak średnio , zmieniałam pare razy ale i tak mi nie pasowało no ale to już zostawiam do waszej oceny :) !  


Miłego dnia ! i wesołych świąt wielkanocnych  ! :)


i przepraszam za błędy :)